Mieli przeprowadzać sabotaże na zlecenie Rosji. Akcja niemieckich służb
Niemieckie służby zatrzymały trzech podejrzanych o działalność na zlecenie rosyjskiego wywiadu - podaje Reuters. Wszyscy są obywatelami Ukrainy. Prokuratura przekazała, że są oni powiązani z eksplozjami paczek nadawanych drogą lotniczą.

Informacje o zatrzymaniu Ukraińców przekazali niemieccy prokuratorzy, na których powołuje się agencja Reutera.
"Aresztowano trzech obywateli Ukrainy pod zarzutem działalności jako zagraniczni agenci w związku z wysyłką paczek zawierających ładunki wybuchowe" - przekazano w komunikacie.
Niemcy. Zatrzymano trzech podejrzanych. Mieli przeprowadzać akcje sabotażowe na zlecenie Rosji
Ponadto prokuratorzy wskazali, iż podejrzewa się, że podejrzani byli także w kontakcie z osobami pracującymi dla rosyjskich instytucji państwowych.
Podejrzani o planowanie ataków sabotażowych zostali zatrzymani w Niemczech i Szwajcarii.
Niemiecka prokuratura przekazała, że aresztowani - jeszcze podczas swojej działalności - powiedzieli osobom "uważanym za działające w imieniu rosyjskich władz państwowych", że są gotowi "popełnić podpalenia i ataki wybuchowe na transport towarów w Niemczech".
Dwóch mężczyzn - Władysław T. i Daniił B. - zostało zatrzymanych w weekend w Niemczech. Kolejny podejrzany, Jewhen B., został ujęty we wtorek w Szwajcarii. Oskarża się ich o przygotowywanie podpaleń oraz zakup materiałów wybuchowych.
Akcje sabotażu w Europie. Podejrzani o działania na rzecz Rosji wpadają w ręce służb
Jak przypomina Reuters, niemieckie władze ostrzegały firmy zajmujące się transportem przesyłek, w sierpniu ubiegłego roku, że paczki zawierające urządzenia zapalające eksplodowały w drodze przez Europę.
"Firma logistyczna DHL podjęła środki w celu ochrony swojej sieci po kilku pożarach w magazynie w Lipsku" - dodano.
W niedzielę premier Donald Tusk oraz rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński wydali komunikaty, w których podkreślono, że za potężnym pożarem Centrum Handlowego Marywilska 44 w Warszawie, do którego doszło w maju ubiegłego roku, stoją osoby pracujące na zlecenie Rosji.
"Wiemy już na pewno, że wielki pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb" - przekazał szef polskiego rządu. Jak dodał, "część sprawców przebywa już w areszcie, reszta została zidentyfikowana i jest poszukiwana".
Z kolei w poniedziałek prokuratura przekazała, że dwóm obywatelom Ukrainy postawiono zarzuty współdziałania z osobami dokonującymi podpalenia.