Niszczycielskie tornada w USA. Są ofiary śmiertelne
Przez część Dakoty Północnej w USA przetoczyły się potężne tornada. W wyniku uderzenia niszczycielskiego żywiołu zginęły co najmniej trzy osoby. Służby podkreślają, że nie mogą jeszcze ocenić pełnej skali zniszczeń.

Jak podała lokalna stacja KFGO, w akcję ratunkową w nocy z piątku na sobotę zaangażowani byli strażacy, zespoły pogotowia ratunkowego, zastępcy szeryfa hrabstwa Cass oraz funkcjonariusze patrolu drogowego.
Przeszukano teren i przeprowadzono kontrole stanu zdrowia mieszkańców. Na razie nie odnotowano innych ofiar.
Według meteorologa Krajowej Służby Pogodowej (NWS), Timothy'ego Lyncha, tornada nawiedziły hrabstwa Stutsman, Barnes, Ransom i Cass.
- Nie możemy jeszcze ocenić pełnej skali zniszczeń. Na podstawie danych radarowych i nagrań wideo przesłanych przez świadków wygląda na to, że mogły to być bardzo silne tornada - powiedział Lynch.
Tornado w USA. Żywioł uderzył w Dakotę Północną
Wiatr zrywał dachy z domów, przewracał ciężarówki i wyrywał drzewa z korzeniami.
- Radar wskazywał na prędkość wiatru sięgającą 180 km/h, a niektóre stacje pogodowe raportowały podmuchy o sile 150-160 km/h - dodał meteorolog.
Wichura uszkodziła linie wysokiego napięcia w całym regionie. W sobotni poranek bez prądu pozostawało 30 510 odbiorców w południowo-wschodniej części Dakoty Północnej oraz ponad 54 600 w północno-środkowej Minnesocie.
W Jamestown - mieście położonym w środkowej części Dakoty Północnej oraz w północno-zachodniej Minnesocie odnotowano grad o średnicy dochodzącej do 9 cm.
Z kolei w Fargo, największym mieście Dakoty Północnej, po intensywnych opadach deszczu zalane zostały liczne przejścia podziemne.