Nawrocki zapowiada pierwsze inicjatywy. Zwrócił się do Tuska
- Zobaczycie państwo, wszyscy, prezydenta pracowitego, który nie będzie czekał kolejnych tygodni i kolejnych miesięcy do tego, aby realizować plan - powiedział w niedzielę w Pułtusku Karol Nawrocki. Odniósł się też do przyszłej współpracy z premierem Donaldem Tuskiem i stwierdził, że czas "porzucić histerię". Wracając do tematu kampanii wyborczej zacytował amerykańskiego generała, który podczas oblężenia powiedział do swoich żołnierzy: "Otoczyli nas. Współczuję skurczybykom".

W niedzielę w Pułtusku odbywa się piknik rodzinny pod hasłem "Wygrała Polska" z udziałem m.in. prezydenta elekta Karola Nawrockiego i polityków PiS.
"Współczuję skurczybykom". Kampania wyborcza okiem Nawrockiego
Na wstępie Nawrocki odniósł się do kampanii wyborczej. - To chyba pierwszy moment, w którym nie przywołam polskiego bohatera. Ale na okoliczność dzisiejszego spotkania chcę przywołać bohatera amerykańskiego. Generała, który dowodził żołnierzami amerykańskimi w twierdzy Bastogne w końcówce II wojny światowej. Amerykańscy żołnierze byli zamknięci i nie mieli żadnych szans na zwycięstwo (…). On powiedział wprost: "Otoczyli nas. Współczuję skurczybykom" - mówił prezydent elekt.
Jego zdaniem "taka była w istocie ta kampania". - Nie było szans na zwycięstwo. Mówiły o tym sondaże, kolejne artykuły, była to kampania wyborcza bez środków finansowych, które zostały odebrane w sposób bezprawny. Kampania, w której mój główny kontrkandydat miał wsparcie zagranicznych ośrodków w mediach społecznościowych, cały balans i rządowej telewizji i telewizji komercyjnych. Wydawało się, że jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron. I Polacy nie będą mogli wybrać swojego prezydenta - mówił Nawrocki.
Jak ocenił, jego zwycięstwo było możliwe dzięki pojawieniu się "buntu społecznego". - Takim jesteśmy narodem, któremu jak chce się zabrać wolność decyzji, suwerenność, podmiotowość, niepodległość w tych decyzjach, które dotyczą naszej przyszłości, to my nie stajemy się słabsi, to jesteśmy coraz silniejsi. I nasz obywatelski ruch doprowadził do tego, że zwyciężyliśmy wybory i doprowadzić do tego, że 6 sierpnia prezydent elekt Karol Nawrocki złoży zaprzysiężenie i będzie prezydentem Polski - mówił.
Z inicjatywami ruszy od pierwszego dnia. "Będą wypełnieniem planu"
Prezydent elekt zapowiedział, że dzień po zaprzysiężeniu wystąpi z pierwszymi inicjatywami, które "będą wypełnieniem planu, za którym zagłosowało blisko 11 mln Polaków. I tych Polaków nie dam oszukać, jako prezydent Polski".
- Zobaczycie państwo, wszyscy, prezydenta pracowitego, prezydenta, który nie będzie czekał kolejnych tygodni i kolejnych miesięcy do tego, aby realizować plan - powiedział Nawrocki.
Jak ocenił, jego zwycięstwo to zwycięstwo "Polski ambitnej i to także zobaczycie w moich pierwszych inicjatywach ustawodawczych po szóstym sierpnia".
Nawrocki o Tusku: Czas porzucić histerię
Nawrocki wspomniał również o konieczności natychmiastowego uszczelnienia granic, "by nie zagrażali nam nielegalni migranci".
Wzywał też premiera Donalda Tuska, że "czas porzucić histerię" i zacząć współpracować z przyszłym prezydentem "na tyle, na ile to możliwe".
Karol Nawrocki zapowiedział również, że chce być prezydentem dialogu. - Ale dialogu, w którym każdy, kto jest do tego dialogu gotowy, mówi jasno: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy i interes narodowy, nasze wartości, nas zobowiązuje - mówił.
- Chcemy zbudować Polskę dla tych Polaków, którzy Polskę kochają. Powtórzę to: albo przynajmniej Polskę szanują - zaznaczył.