Katastrofa samolotu wojskowego w Korei Południowej. Tragiczne doniesienia
Wojskowy samolot patrolowy z czterema osobami na pokładzie rozbił się w okolicy miasta Pohang - przekazała południowokoreańska marynarka wojenna. Zginęły co najmniej trzy osoby.

Agencja Yonhap poinformowała o katastrofie samolotu przed godziną 14 czasu lokalnego (ok. godz. 7 w Polsce). Z pierwszych informacji wynikało, że niewielki samolot cywilny rozbił się w pobliżu lotniska w prowincji Gyeongsang Północny.
Niedługo później południowokoreańska agencja przekazała, że maszyna należała do marynarki wojennej. Na pokładzie Lockheed P-3 Orion znajdowały się cztery osoby.
Katastrofa samolotu w Korei Południowej. Tragiczne doniesienia
Wojsko potwierdziło, że samolot rozbił się w pobliżu bazy chwilę po wystartowaniu. Przyczyny katastrofy zbada specjalna komisja. Samolot miał wystartować w celu przeprowadzenia treningu lądowania.
"Obecnie z rozbitej maszyny unosi się dym, a straż pożarna pracuje nad ugaszeniem pożaru na miejscu zdarzenia" - dodawał Yonhap. W działania zaangażowano około 40 osób i 17 sztuk sprzetu.
Jak podała agencja, na miejscu katastrofy, w odległości ok. 1,8 km od pasa startowego, znaleziono ciała trzech osób.
Marynarka wojenna potwierdziła dotychczas śmierć dwóch z czterech członków załogi. W jej skład wchodziło dwóch oficerów i dwóch podoficerów. Trwa ustalanie ich tożsamości.
Pełniący obowiązki prezydenta kraju - Lee Ju-ho - poinstruował tamtejsze Ministerstwo Obrony, aby podjęło wszelkie środki w celu zminimalizowania szkód dla środowiska.
Korea Południowa. Pierwsza taka katastrofa z udziałem P-3C
Na służbie w południowokoreańskiej marynarce wojennej jest 16 samolotów P-3C, nazywanych "zabójcami" ze względu na zdolność zwalczania okrętów podwodnych. Pierwszych osiem egzemplarzy zostało wprowadzonych do służby w 1995 r.
"Czwartkowa katastrofa jest pierwszym wypadkiem z udziałem P-3C południowokoreańskiej marynarki wojennej" - pisze Yonhap.