Zamieszanie wokół kampanii. "Skandal" vs. "rosyjskie powiązania"
Media informują, że z analizy przygotowanej przez NASK wynika, że międzynarodowa prawicowa organizacja CitizenGO była aktywna w polskiej kampanii prezydenckiej. Jej reklamy miały promować m.in. Karola Nawrockiego. Politycy koalicji rządzącej piszą o "rosyjskich powiązaniach" organizacji. Z kolei członkowie PiS grzmią o skandalu i zarzucają NASK wspieranie Rafała Trzaskowskiego.

O sprawie jako pierwszy poinformował portal tvn24.pl. "Dotarliśmy do analizy przygotowanej przez zespół przeciwdziałania dezinformacji w Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), z której wynika, że międzynarodowa prawicowa organizacja CitizenGO była aktywna w kampanii prezydenckiej" - wskazano.
"Publikowała reklamy polityczne na Facebooku dotyczące wyborów w Polsce. Na przykład grafikę z hasłem: 'To wybór między życiem a śmiercią'. Po jednej stronie - kolorowe zdjęcie Karola Nawrockiego i cytat: 'Jestem za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci'. Po drugiej - czarno-biała fotografia Rafała Trzaskowskiego z podpisem: 'Jestem za aborcją do 12. tygodnia ciąży"' - czytamy w artykule.
Jak wyjaśnia portal, CitizenGO to antyaborcyjna grupa lobbingowa, powiązana z rosyjskimi oligarchami oraz międzynarodowymi środowiskami konserwatywnymi. NASK miał przeanalizować aktywność kont CitizenGO Polska na Facebooku i X, potwierdzając ich autentyczność.
CitizenGO i kampanie w mediach społecznościowych
Kampania prowadzona przez CitizenGO miała rozpocząć się 13 maja i - według NASK - "mogła dotrzeć do kilku tysięcy odbiorców". "W pierwszej fazie - przed pierwszą turą wyborów - konta CitizenGO Polska wskazywały na Grzegorza Brauna i Sławomira Mentzena jako kandydatów, 'których poglądy są najbliższe przekonaniom i wartościom CitizenGO'. Jak zaznaczono w analizie, reklamy na Facebooku nie zawierały jednoznacznego poparcia dla żadnego z kandydatów" - opisuje portal.
Sytuacja miała się zmienić 26 maja. "Od tego dnia - jak czytamy w dokumencie - 'CitizenGO na obu platformach nawołuje obserwujących do powstrzymania Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów i wspierania Karola Nawrockiego'" - czytamy.
Jak dodano, "zidentyfikowana na wczesnym etapie kampania" miała została przez NASK zgłoszona w czwartek do Mety, czyli właściciela m.in. Facebooka i Instagrama - "w związku ze znanymi zagranicznymi powiązaniami CitizenGO". Później stwierdzono, że konto "nie jest już dostępne na Facebooku". NASK miał również zgłosić profil CitizenGO w serwisie X, ale w momencie publikacji naszego tekstu jest on nadal aktywny na owej platformie.
Organizacja Citizen GO - czym jest?
CitizenGO to założona w 2013 roku w Madrycie międzynarodowa organizacja lobbingowa o skrajnie prawicowym i antyaborcyjnym charakterze. Słynie z prowadzenia kampanii przeciwko prawom osób LGBT, aborcji czy edukacji seksualnej, do czego wykorzystuje petycje online i kampanie w mediach społecznościowych.
W 2021 roku portal WikiLeaks opublikował ponad 17 tys. wewnętrznych dokumentów m.in. organizacji CitizenGO z lat 2001-2017. Wynikało z nich, że miała ona otrzymać wsparcie finansowe od rosyjskiego oligarchy Konstantina Małofiejewa, znanego z bliskich relacji z Kremlem, wspierania prorosyjskich separatystów w Ukrainie i międzynarodowych prawicowych inicjatyw. "Małofiejew miał przekazać CitizenGO 100 tysięcy euro" - wskazano w artykule.
Wybory prezydenckie 2025. Akcja Demokracja a reklamy Trzaskowskiego
W tekście przypomniano również, że kilka dni temu dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili, że za publikowanymi w sieci reklamami dotyczącymi m.in. Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena stoją pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Działania te miały być prowadzone za pośrednictwem nieznanych wcześniej kont: "Wiesz Jak Nie Jest" i "Stół Dorosłych".
Portal zidentyfikował trzech bohaterów owych reklam i skontaktował się z nimi. Jak mieli stwierdzić, do udziału w nagraniach zachęciły je ponoć osoby powiązane ze wspomnianą fundacją. Jak przyznał zarząd fundacji, jej pracownik pomagał zagranicznemu partnerowi organizacji w "znalezieniu chętnych do wzięcia udziału w nagraniach". Chodzi o firmę Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu, która świadczy dla fundacji "usługi technologiczne oraz konsultacje w zakresie komunikacji". Sprawą zajął się NASK i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), a reklamy zablokowano.
Politycy PiS o NASK. "Siedziba nieformalnego sztabu Trzaskowskiego"
Do doniesień tvn24.pl nawiązali politycy PiS, którzy wspierają kandydaturę prezesa IPN Karola Nawrockiego w tegorocznych wyborach prezydenckich ."Dziś NASK w ramach medialnej kontrofensywy wypuścił do TVN informację o nielegalnej kampanii organizacji CitizenGO Polska. W tej kampanii ta organizacja wydała na Facebooku mniej niż 100 euro i dotarła do max 2000 osób. Mimo tego TVN porównuje to do kampanii promującej R. Trzaskowskiego wartej pół miliona złotych, o której pisali Szymon Jadczak Patryk Słowik" - napisał w serwisie X Janusz Cieszyński, poseł PiS i były minister cyfryzacji.
Zdaniem polityka NASK został "wykorzystany" w wyborach. Jak wyjaśnił choć instytucja ta "miała odpowiadać za cyberbezpieczeństwo i ochronę wyborów, a stała się kolejną już siedzibą nieformalnego sztabu Rafała Trzaskowskiego".
- NASK, po tym, jak odmówił przekazania dziennikarzom i posłom raportu dot. kampanii, która uderzała w Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena, a promowała Rafała Trzaskowskiego, dokonała wycieku raportu dot. innego incydentu, który został na równi opisany przez reporterów TVN24. Okazuje się, że sprawa dotycząca reklam, na które wydano 23 zł, to sprawa identyczna, w której wydano 500 tys. zł. Nie mówiąc już o kolejnych kampaniach, na które poszło setki tysięcy złotych, które łamiąc prawo wyborcze, wspierają kampanię Rafała Trzaskowskiego - komentował na czwartkowej konferencji.
- Ta afera NASK jest celowo zamiatana pod dywan. Dzisiaj mamy sytuację, w której minister cyfryzacji chce przeprowadzić ustawę, która ma podnosić nasze cyberbezpieczeństwo i czy tak się składa, że jego oponenci blokują oczekiwane przez naszych amerykańskich sojuszników rozwiązania w zakresie cyberbezpieczeństwa. Czy to przypadek, że NASK zarządza taka osoba? Mamy do czynienia ze skandalem, który musi zostać wyjaśniony - podkreślił poseł PiS.
Grabiec: Organizacja o rosyjskich powiązaniach wspiera kampanię Nawrockiego
Informacje skomentowali także politycy Koalicji Obywatelskiej. "Organizacja o rosyjskich powiązaniach wspiera kampanię Nawrockiego w sieci" - stwierdził w serwisie X Jan Grabiec, szef Kancelarii Premiera i poseł.
"Kampanię Nawrockiego w sieci wspiera prorosyjska organizacja. Jaki pan, taki kram. Wystawcie za to rachunek w niedzielę" - oznajmił na tej samej platformie Marcin Kierwiński (KO), minister ds. odbudowy.
Medialne ustalenia spotkały się również z odpowiedzią samej organizacji. "TVN24 zarzuca nam prowadzenie kampanii z zagranicy. Serio? Nie wydaliśmy ani złotówki na reklamy na Facebooku. Nie używamy botów. Nie mamy nic wspólnego z Kremlem. Jest tylko prawda - przekazywana dalej przez zwykłych Polaków, którzy kochają swój kraj. Blokują nas? Oczerniają? To może znaczyć tylko jedno: TO, CO ROBIMY, DZIAŁA" - napisał w sieci CitizenGO Polska.