Krzyki na pokładzie. Pasażer "widział" węże, samolot musiał lądować
Samolot linii EasyJet musiał przymusowo wylądować na lotnisku w Faro na południu Portugalii - przekazała w czwartek lizbońska telewizja SIC. Powodem lądowania był jeden z pasażerów, który zapewniał, że widział na pokładzie węże.

Przedstawiciele lotniska w Faro sprecyzowali, że wskutek paniki wywołanej okrzykami pasażerakapitan samolotu, lecącego z Londynu do Marrakeszu, zdecydował się na przymusowe lądowanie na południu Portugalii. Postój trwał cztery godziny.
Przymusowe lądowanie w Portugalii. Pasażer "widział" węże
Opisująca okoliczności zdarzenia telewizja przekazała, że alert o rzekomym pojawieniu się na pokładzie gadów okazał się fałszywy, a autor okrzyków miał halucynacje "pod wpływem odurzenia alkoholem lub inną substancją psychoaktywną".
- Węże na pokładzie! Musimy lądować! - krzyczał w samolocie pasażer, który ostatecznie został wyprowadzony z samolotu i zatrzymany przez portugalską policję.
Według świadków zdarzenia mężczyzna, który zmusił pilotów do awaryjnego lądowania, mógł pod wpływem odurzenia pomylić prawdziwego gada z wizerunkiem węża, który widniał na jego koszulce założonej podczas lotu.