Katastrofa kolejowa w Rosji. Są zabici i ranni
Co najmniej 7 osób zginęło, a 69 zostało rannych w wyniku katastrofy kolejowej, do której doszło w sobotę późnym wieczorem w obwodzie briańskim, na południowym zachodzie Rosji, przy granicy z Ukrainą - poinformowały władze. Na jadący pociąg zawalił wiadukt.

Koleje rosyjskie poinformowały, że wiadukt zawalił się "w rezultacie nielegalnej ingerencji w działalność transportową". Według niektórych źródeł, fragment wiaduktu został wysadzony w powietrze.
Cytowana przez Associated Press rosyjska federalna agencja transportu drogowego Rosavtodor przekazała, że zniszczony wiadukt przebiegał nad torami kolejowymi i zawalił się w momencie przejazdu pociągu pasażerskiego, jadącego z Moskwy do miasta Klimow w obwodzie biełgorodskim.
Wiadukt spadł na pociąg w Rosji. Są zabici i ranni
"Zawalenie się wiaduktu na tory kolejowe spowodowało 7 ofiar śmiertelnych. Liczba rannych wynosi 69 osób, w tym troje dzieci.Trzy ofiary są w ciężkim stanie, w tym jedno dziecko. 44 osoby zostały hospitalizowane. 22 osoby są obserwowane ambulatoryjnie" - napisał na Telegramie gubernator obwodu briańskiego Aleksander Bogomaz. "Ofiarom jest udzielana wszelka niezbędna pomoc" - dodał.
Zdjęcia przekazane przez władze pokazują zniszczone wagony leżące wśród betonowych elementów zawalonego wiaduktu. Na zdjęciach umieszczonych w mediach społecznościowych widać natomiast samochody, które w ostatniej chwili zdołały zatrzymać się przed walącym się wiaduktem.
Przyczyną katastrofy miał być wybuch
W niedzielę rosyjskie władze potwierdziły, że przyczyną zawalenia się wiaduktu był wybuch. - Most został wysadzony w powietrze, gdy przejeżdżał pod nim pociąg relacji Klimowo-Moskwa z 388 pasażerami - powiedział gubernator obwodu briańskiego Aleksandr Bogomaz.
Rosyjskie władze nie podały dotąd, kogo uważają za winnego katastrofy, ale - jak zauważa Associated Press - w przeszłości o podobne zdarzenia oskarżano "ukraińskich sabotażystów".
AP zastrzega, że większości informacji o podobnych przypadkach nie da się potwierdzić w niezależnych źródłach.
Strona ukraińska nie wypowiedziała się dotychczas na temat zdarzenia.
Jednej nocy runęły dwa mosty. Lokomotywa spadła na autostradę
Do drugiej katastrofy kolejowej doszło w Rosji w nocy z soboty na niedzielę w obwodzie kurskim. Miejscowe władze podały, że zawalił się tam most, gdy przejeżdżała po nim lokomotywa.
Pełniący obowiązki gubernatora obwodu Aleksandr Chinsztejn poinformował na Telegramie, że do zawalenia się mostu doszło w rejonie (powiecie) żeleznogorskim. Jak wynika z jego relacji, lokomotywa "spadła na autostradę przebiegającą pod mostem" i "zapaliła się". Znajdujący się w lokomotywie maszyniści, których liczby nie ujawniono, zostali ranni i przewiezieni do szpitala.
Obwód briański i kurski graniczą z Ukrainą i od czasu rozpoczęcia przez Rosję inwazji na to państwo były często atakowane przez siły ukraińskie, podobnie jak obwód biełgorodzki.