"Niedopuszczalne". Sikorski odpowiada Rosji po dewastacji pomnika
- To niedopuszczalne ingerowanie Rosji w prawdę historyczną - ocenił Radosław Sikorski w odpowiedzi na kontrowersyjny ruch Moskwy. Z Miednoje usunięto polskie symbole wojskowe, a w miejscu kaźni polskich oficerów pojawiły się wizerunki sowieckich przywódców. - Oczekuję energicznych działań ze strony IPN - dodał szef MSZ. W środę po godz. 16 MSZ wydał oficjalny komunikat w sprawie, żądając przywrócenia stanu pierwotnego cmentarza. Swoje oburzenie wyraził też ambasador RP w Rosji Krzysztof Krajewski.

Na terenie Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje w Rosji usunięto płaskorzeźby przedstawiające polskie odznaczenia wojskowe - Order Virtuti Militari oraz Krzyż Kampanii Wrześniowej. Według rosyjskiej prokuratury ich obecność była niezgodna z prawem, a symbole uznano za "antyrosyjskie". Tymczasem w tym samym miejscu pojawiły się wizerunki sowieckich przywódców, w tym Józefa Stalina i Feliksa Dzierżyńskiego
- Z pomnika nagrobnego usunięto krzyż Virtuti Militari i krzyż wojny obronnej 1939 roku. Nie zrobili tego wandale, zrobiły to władze kompleksu cmentarnego na polecenie lokalnej twerskiej prokuratury, a więc na polecenie państwa rosyjskiego - wyjaśniał Radosław Sikorski. Jak dodał, rozmawiał na ten temat z szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Rosja. Dewastacja polskiego pomnika. Sikorski: Będziemy tych krzyży bronić
- Chcę państwu oświadczyć, że będziemy tych krzyży bronić, bo nie zgadzamy się na rosyjskie kłamstwa historyczne. Zrobiono to z takim uzasadnieniem, jakoby druga wojna światowa rozpoczęła się dopiero w 1941 roku - mówił w Brukseli szef MSZ.
Sikorski zaznaczył, że "kłamstwo katyńskie" opierało się właśnie na tym. Dodał, że Związek Radziecki i Rosja się do niego przyznały.
Polityk przypomniał, że to Polska była ofiarą napaści wschodniego najeźdźcy w 1939 roku. Przytoczył także wspólną paradę wojsk niemieckich i rosyjskich w Brześciu.
- Sprzeciwiamy się tej dewastacji, ale nie damy podzielić w czasie kampanii wyborczej - zapewnił Radosław Sikorski. Dodał, że "oczekuję energicznych działań ze strony IPN".
Głos w sprawie zabrał też ambasador RP w Rosji Krzysztof Krajewski, podkreślając, że "jest to pierwszy raz ingerencja bezpośrednio w cmentarz polski" w Miednoje.
- To pokazuje, w jakim kierunku zmierza Rosja - stwierdził, przypominając, że zmiana zaszła na polecenie państwowe.
MSZ reaguje na ruch Rosji. "Żądamy natychmiastowego przywrócenia"
Komunikat w sprawie wydał też sam resort, zaznaczając, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych z niepokojem przyjęło informację Ambasady RP w Moskwie o dewastacji polskiego pomnika na Cmentarzu Wojennym w Miednoje.
"Stanowczo domagamy się od strony rosyjskiej natychmiastowego przywrócenia stanu pierwotnego cmentarza. Domagamy się reakcji i działania w tej sprawie Instytutu Pamięci Narodowej" - podkreślono.
"Odczytujemy tę oburzającą prowokację nie tylko jako próbę ingerencji w polskie wybory prezydenckie, ale jako typową rosyjską próbę zmieniania historii" - czytamy w komunikacie.
"Jest to tym bardziej oburzające, że równocześnie putinowska Rosja przywraca kult człowieka, który wydał rozkaz mordu - Józefa Stalina. Kultu, którego ofiarą byli nie tylko polscy jeńcy wojenni, ale przede wszystkim Rosjanie i narody ZSRR. (...) Współczesne władze Rosji po raz kolejny udowadniają, że nie mają szacunku nie tylko dla historii, ale też dla zmarłych" - zaznaczono.
Wybory prezydenckie. Sikorski o Siewierze: Uważam go za państwowca
Polityk Platformy Obywatelskiej pytany był również przez media o propozycję, jaką Rafał Trzaskowski złożył byłemu szefowi BBN, dotyczącą współpracy. Jacek Siewiera zgodził się zostać doradcą społecznym, jeśli kandydat KO zostanie prezydentem Polski.
- Uważam Jacka Siewierę za państwowca, także nie dziwi mnie to - skomentował szef MSZ.